Obchodzimy dzisiaj uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, panującego w niebie i na ziemi. Ostatnia niedziela przed Adwentem – początkiem nowego roku liturgicznego – stanowi podkreślenie faktu panowania zmartwychwstałego Chrystusa.Uroczystość Chrystusa Króla w swojej wymowie wskazuje na cel ostateczny życia człowieka, czyli na zjednoczenie z Bogiem i oddanie się pod panowanie Jego miłości w Królestwie Bożym. Królowanie Chrystusa wyraża się w zbawieniu człowieka. Przez swoją śmierć na krzyżu dał On dowód miłości względem wszystkich ludzi i odpuszczając nasze grzechy, pojednał nas z Ojcem oraz uczynił ludem wybranym, czyli królestwem i kapłanami Boga samego.
„Króluj Chryste i zwyciężaj. Przez dobroć i łaskę swoją serca wszystkich podbij słodkiemu władaniu Twej miłości. Na Imię Twoje niechaj się zgina kolano wszelkich istot niebieskich, ziemskich i podziemnych. Przez Ciebie Zbawco, z Tobą i w Tobie stworzenie wszelkie niech chwali Pana po wszystkie wieki. Amen.”
https://
Lud stał – pisze ewangelista i była to jak się okazuje najpobożniejsza wtedy forma uczestnictwa w agonii Króla. Obok pijani żołnierze dzielili skromne szaty Króla, z dala bluźnili swojemu Królowi ci, którzy z urzędu i posiadanej wiedzy winni klęknąć i błagać Boga o zmiłowanie za czyn, którego się dopuścili. Piłat tłumaczył swojej żonie, że polityka, okoliczności i nic nie da się zrobić. Kajfasz i Annasz sycili się pozorami zwycięstwa. Jedynie zawodzące kobiety i bezgłośna Pieta, dawały świadectwo o narodzeniu się nowego Króla. W tej mozaice różnorakich postaw niewielu dostrzegło świadectwa jakże wyjątkowe. Ten łotr wiszący z prawej strony, cicho dawał wyraz swej wierze w Chrystusowe Królestwo. Kiedy przyroda zaczęła oddawać hołd swojemu Królowi, setnik głośno wykrzykiwał prawdę o Bożym Synostwie skazańca. Potem już była tylko cisza i paniczna ucieczka zalęknionych, gdy Król umierając poruszył niebem i ziemią.
https://
Łotr widzi krzyż – nie tylko swój, słusznie przygotowany – widzi TRON SKAZAŃCA – na Krzyżu Bożego Króla – a wtedy z serca złoczyńcy wraz ze współczuciem wyrywa się modlitwa – wezwanie do Króla: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Nareszcie wśród urągań tłumu Pan Jezus został rozpoznany i wyznany… przez łotra. Żaden głos się nie podniósł, aby chwalić, wyznać Boga – tylko głos łotra, przestępcy w chwilach nawrócenia i żalu.
Kończy się rok liturgiczny, to zachęca też do pewnej refleksji. Kim dla nas jest Jezus Chrystus? Kto jest naszym królem? Może warto dzisiaj zastanowić się nad słowami św. Franciszka Salezego: Życie to czas, w którym szukamy Boga. Śmierć, to czas, w którym Boga znajdujemy, a wieczność – to czas, w którym Boga już na zawsze posiadamy.
źródło: Ks. Mariusz Śliwa, http://profeto.pl/blog,50,1555.html